Podpalenie sekretariatu znanej spółdzielni pszczelarskiej
Zdjęcie: Freepik.
Ósmego grudnia w lubelskiej spółdzielni pszczelarskiej doszło do podpalenia sekretariatu.
Pomieszczenie podpaliła 38-letnia stażystka, pracująca w Spółdzielni Pszczelarskiej Apis przy ul. Diamentowej w Lublinie. Ponieważ szybko zauważono dym, to bardzo błyskawicznie ewakuowano wszystkich pracowników.
– Wykorzystując moment, kiedy w pomieszczeniu nie było innych osób, wyciągnęła z szafek dokumenty, ułożyła w stos i podpaliła je. Kiedy pozostali pracownicy zauważyli pożar, powiadomili służby i doszło do ewakuacji firmy – mówił dla „Lubelskiego Kuriera” komisarz Kamil Gołębiowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Pożar gasiły trzy zastępy straży, łącznie 12 osób. Biuro doszczętnie spłonęło, a straty wyceniono na 70 000 zł. Stażystka przyznała się do winy i usłyszała zarzuty. Grozi jej do pięciu lat więzienia. Dlaczego to zrobiła?
Czytaj także: Najbardziej szlachetny trunek – czyli wywiad z Mateuszem Błaszczykiem z Kings of Mead i jego przepis na miód pitny
– Z jej wyjaśnień wynika, że nie odpowiadał jej komfort pracy. Nie podobały się jej zadania zlecone przez pracodawcę i pracowników firmy – mówi kom. Kamil Gołębiowski. Jak dodaje, chodziło o typowe biurowe zadania.
Marka „Apis” jest znana z produkcji miodów pitnych. Powstała w 1932 roku.
Źródło: Kurier Lubelski