Badania miodu w domowych warunkach – czy to ma sens?
Powszechna dostępność informacji w Internecie, a w szczególności aktywność wielu profili w mediach społecznościowych oraz tzw. youtuberów, sprawiła, że pszczelarze, głównie mniej doświadczeni, ale nie tylko, a także konsumenci miodu, niemal całą swoją wiedzę na temat jakości tego produktu czerpią z tych źródeł. Nie chcę być źle zrozumiany. Internet jest wspaniałym miejscem poszukiwania wiarygodnych informacji na każdy temat, jednak, jak zawsze, konieczne jest zachowanie zdrowego rozsądku i daleko idącej nieufności w stosunku do osób, które autorytatywnie głoszą różne teorie, mające sens na pierwszy rzut oka. Najczęściej te osoby, dla mniej zorientowanych, są bardzo przekonujące.
Prawdopodobnie jak większość z Państwa, od czasu do czasu moją uwagę przyciągają wpisy na różnego rodzaju profilach dotyczących tematyki pszczelarskiej. Mając duże doświadczenie w badaniach miodu, a w szczególności w określaniu ich odmian, nie mogę się nadziwić, skąd ta pewność siebie osób identyfikujących odmiany miodu na podstawie fotografii zamieszczonych przez pszczelarzy z pytaniem „jaki to miód?” Odpowiedź wydaje się oczywista… Żeby potwierdzić odmianę, miód trzeba zbadać.
Powszechnie wiadomo, że za ciemną barwę miodu odpowiada udział wziątku spadziowego, ewentualnie nektar gryki. Jednak intensywność barwy w miodach zawierających duży udział spadzi bywa bardzo różna. Badaliśmy miody jasnoherbacianej barwy o bardzo wysokiej przewodności elektrycznej właściwej, jak i bardzo ciemne, charakteryzujące się przewodnością niewiele przekraczającą minimalne wymaganie dla miodów spadziowych – 0,8 mS/cm. Jednak dużo większe zdumienie powodują diagnozy, co do nektarowego składu miodu na fotografii.
Jak się Państwo domyślacie, lista „specjalistów”, identyfikujących odmianę po barwie jest bardzo długa. Część z ich może być bliska prawdy, zwłaszcza wtedy, gdy ocena jest bardziej ogólna, ale są też tacy, którzy wręcz szokują precyzją oceny miodu. Socjologicznie jest to wytłumaczalne. Anonimowość i łatwość publikowania swoich opinii sprawia, że każdy może wypowiadać się publicznie.
Zlecając badanie miodu, macie Państwo prawo do rzetelności wykonania tej usługi. Ale także powinniście Państwo zachować czujność. Mam świadomość, że niekiedy mogą być problemy z weryfikacją kompetencji laboratorium, ale czasami, nawet niezbyt długa rozmowa z osobą odpowiedzialną za konkretne analizy pozwala na zorientowanie się co do stanu wiedzy i doświadczenia w interesującym nas zakresie badań.
Sentencja Sokratesa „wiem, że nic nie wiem”, mówiąca o potrzebie świadomości własnej niewiedzy pozostaje wciąż aktualna, ale wydaje się, że została całkowicie zapomniana. Obecnie internauci, podobnie jak współcześni Sokratesowi Ateńczycy są przekonani o swej nieomylności i ogromnej wiedzy na każdy temat. Ten filozof, w starożytności, z łatwością uświadamiał rozmówcom ich rzeczywistą ignorancję, co przysparzało mu licznych wrogów. W dzisiejszych czasach udowadnianie tego osobom głoszącym swoje wydumane teorie w Internecie jest o wiele trudniejsze.
1 - Walidacja - proces sprawdzania, czy coś funkcjonuje prawidłowo i umożliwia uzyskanie zaplanowanych wyników [za WSJP] – przyp. red.