NEWS:


Czy pszczelarz może sam sprawdzić jakość zakupionej węzy?

Wielu pszczelarzy niejednokrotnie zwraca się do mnie z pytaniem, dotyczącym prostych sposobów na wykrywanie zafałszowań węzy. W sytuacji, kiedy od wielu lat mamy problemy z jakością wosku pszczelego, a w konsekwencji także produkowanej z niego węzy, to pytanie wcale mnie nie dziwi i doskonale rozumiem oczekiwania pytających związane z tym, że udzielę wskazówek, w jaki sposób można w domowych warunkach ocenić jakość zakupionej węzy. Jest też grupa pszczelarzy, którzy są przekonani, że mają własne, niezawodne metody i podają nawet często w wątpliwość skuteczność uznanych przez międzynarodowych ekspertów technik laboratoryjnych, stosowanych w badaniach jakości wosku pszczelego. Czy istnieją proste metody wykrywania zafałszowań wosku pszczelego? Ten temat przybliżę w niniejszym artykule, a przede wszystkim metody oparte na ocenie organoleptycznej (czyli na podstawie m.in. barwy i zapachu) oraz podzielę się własnym doświadczaniem związanym z ich stosowaniem.

Wymagania organoleptyczne wg PN-R-78890:1996

Zanim omówię metody, których podstawą jest ocena organoleptyczna i z praktycznego punktu widzenia mogą mieć znaczenie, chciałabym najpierw zapoznać Państwa z wymaganiami, które opracowano wiele lat temu i sprecyzowano m.in. w Polskiej Normie „Wosk pszczeli” (PN-R-78890:1996) – Tabela 1.

Tabela 1. Wymagania organoleptyczne wg Polskiej Normy (PN-R-78890:1996)

Cechy

Klasy

I

II

Barwa

jednolita, od jasnokremowej lub jasnożółtej do ciemnożółtej z odcieniem zielonkawym

jednolita lub niejednolita od zielonkawej lub brązowej do ciemnobrunatnej i szarej z odcieniem oliwkowym bez białych smug

Zapach w temperaturze 20°C

swoisty, zbliżony do zapachu miodu i kitu pszczelego; natomiast wosk ekstrahowany ma zapach odmienny, przypominający zapach ozonu, a spowodowany chemicznym procesem technologicznym

Konsystencja w temperaturze 20°C

twarda, wosk powinien wykazywać: plastyczność, brak poślizgu, nierozciągliwość, podczas żucia kruchość i brak klejenia się do zębów

Struktura

jednorodna, na powierzchni przełamania ziarnista

jednorodna lub niejednorodna, na powierzchni przełamania ziarnista

Woda w postaci emulsji

niedopuszczalna

ślady

Ocena barwy

Jak wiemy, barwa wosku może być zróżnicowana, w zależności od tego, z jakich plastrów został pozyskany. Wosk przetopiony z odsklepów lub dzikiej zabudowy jest jasnożółty, a wręcz białokremowy. Zdecydowanie ciemniejszą barwę (od ciemnożółtej do brązowej, a nawet oliwkowej) ma wosk pozyskany ze starszych, przeczerwionych plastrów, wycofywanych z rodzin, zazwyczaj po dwóch lub trzech sezonach (Fot. 1).

Kolory wosku pszczelego
Fot. 1. Różna barwa wosku w zależności od rodzaju plastrów, z których został przetopiony. Fot. Ewa Waś
zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Ocena zapachu

Zapach to kolejny parametr, który jest brany pod uwagę zarówno przez pszczelarzy, jak i samych producentów węzy przy ocenie jej jakości. W myśl wymagań, które określa Polska Norma, wosk pszczeli powinien się charakteryzować „swoistym” zapachem, „zbliżonym do zapachu miodu i kitu pszczelego”. Rodzi się zatem pytanie, czy wosk pszczeli pachnie? W moim przekonaniu woń, którą wyczuwamy, to zapach z ula, pochodzący m.in. z miodu i propolisu. Jego intensywność może być różna, a warunkują to związki lotne. W czasie przechowywania związki odpowiedzialne za zapach, jak sama ich nazwa wskazuje, ulatniają się, co powoduje, że jest on coraz słabiej wyczuwalny. To, że węza nie pachnie, nie jest dowodem na to, że jest zafałszowana. Należy też pamiętać, że wosk może pochłaniać zapachy z opakowania lub pomieszczenia, w którym jest przechowywany. Zdarza się, że wyczuwa się „obcy” zapach w wosku czy węzie, który może być efektem jego niewłaściwego przechowywania. Niektórzy uważają, że dowodem na obecność parafiny w węzie jest ropopochodny zapach. Niestety, parafina zazwyczaj jest bezwonna i w większości przypadków, kiedy zostanie dodana do wosku, nie jest wyczuwalna.

Fot. user20248055

Podczas kilkunastu lat badań dostałam do analiz nie więcej niż pięć próbek wosku, w których ropopochodny zapach był wyraźnie wyczuwalny. Badałam też próbki wosku o dość dziwnej woni, która mogła pochodzić z opakowania, w którym wosk był przechowywany albo była efektem wybielania wosku środkami chemicznymi. Jednak pragnę podkreślić, że w żadnej z tych „podejrzanych” pod względem zapachu próbek nie stwierdziłam substancji obcych, takich jak parafina czy stearyna. W związku z powyższym, nie można określić jednoznacznie jakości wosku, który nie ma „swoistego zapachu” (wg PN-R-78890:1996) lub pachnie podejrzanie.

Ocena konsystencji

Konsystencja wosku czy wyprodukowanej z niego węzy w dużej mierze zależy od temperatury przechowywania. Łatwo można to zauważyć na przykładzie arkusza węzy, który w wyższej temperaturze jest bardziej elastyczny i daje się wyginać, natomiast w niższej staje się twardy, kruchy i łamliwy. W starszych podręcznikach można znaleźć informację, że „wosk z domieszką parafiny staje się podczas ugniatania w palcach porcelanowobiały i ciągliwy”. Ponadto dodatek parafiny powoduje, że wosk „w miejscu pocierania nabiera gładkości i połysku”. Metody identyfikacji zafałszowań na podstawie oceny konsystencji wosku czy węzy nie zawsze się sprawdzają i w wielu przypadkach są bardzo zawodne, a kluczową rolę odgrywa tu temperatura otoczenia. Nie bez znaczenia jest także rodzaj i ilość parafiny dodanej do wosku, która ma podobne do wosku właściwości i w wielu przypadkach nie zmienia jego konsystencji na tyle, aby można było to zauważyć, np. podczas pocierania lub ugniatania w palcach.

Fot. 3. Rozwarstwiony krążek wosku o strukturze podobnej do gąbki lub pumeksu. Fot. Ewa Waś

Ocena struktury

Struktura wosku nie zawsze bywa jednorodna, co może być spowodowane m.in. różnego rodzaju zanieczyszczeniami, które nie zostały usunięte podczas klarowania. Aby poprawić efektywność procesu klarowania, należy wosk utrzymać jak najdłużej w stanie płynnym, żeby zanieczyszczenia mogły opaść na dno, a później można było je zeskrobać z dolnej powierzchni zastygłego krążka. Często, aby skutecznie usunąć zanieczyszczenia, proces klarowania należy powtórzyć, nawet kilkakrotnie. Problemem mogą być mikrozanieczyszczenia (np. resztki propolisu, pierzgi, szczątki ciał pszczół), których nie widać gołym okiem i trudno je usunąć z wosku, a mogą mieć wpływ na jego strukturę. W czasie klarowania opadają na dno nie tylko zanieczyszczenia stałe, ale i woda, która się znajduje w wosku w postaci drobniutkich kropelek (tworzy z nim emulsję).

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Metody niestandardowe

Jak już wspomniałam na początku, oprócz metod opisanych w literaturze i w Polskiej Normie, niektórzy pszczelarze, a także producenci upowszechniają, m.in. na forach internetowych, dość niestandardowe metody. Należy jednak wyraźnie podkreślić, że ich skuteczność w wykrywaniu zafałszowań wosku pszczelego nie została potwierdzona badaniami porównawczymi (czyli sprawdzoną i uznaną metodą laboratoryjną). W niniejszym artykule odniosę się tylko do jednej z nich, a mianowicie do wykrywania zafałszowań wosku pszczelego za pomocą lampy ultrafioletowej (UV), która od lat cieszy się dość dużą popularnością. W myśl jej „twórców” wosk czy węza zafałszowana, oglądana pod światłem UV, powinna świecić. Metoda ta umożliwia sprawdzenie autentyczności dokumentów i banknotów, ale zapewniam Państwa, że w przypadku wosku pszczelego zupełnie się nie sprawdza. A dlaczego? Otóż odpowiedź wydaje się dość prosta, jeśli dokonamy pewnej analizy. Świecenie materii jest związane m.in. ze zjawiskiem fluorescencji, które – przyjmując z dużym uproszczeniem – jest efektem jej „wzbudzenia” pod wpływem źródła światła (np. UV). A zatem, aby badana substancja zaświeciła, musi zawierać związki, które ulegają fluorescencji – takie właściwości mają np. barwniki, które są powszechnie wykorzystywane do zabezpieczenia przed podrabianiem dokumentów, papierów wartościowych czy banknotów. Jeśli chodzi o parafinę (która w składzie zawiera głównie węglowodory nasycone – pomiędzy atomami węgla występują wiązania pojedyncze), to moim zdaniem substancja ta nie ma takich właściwości, a w związku z tym wosk zafałszowany sprawdzany pod lampą UV nie zaświeci, chyba że do wosku dodana byłaby parafina o specyficznych właściwościach np. z barwnikiem ulegającym fluorescencji. Mimo tej wiedzy postanowiłam jednak jakiś czas temu wykonać test z lampą UV dla próbek węzy w różnym stopniu zafałszowanych parafiną – zgodnie z przewidywaniami żadna z nich nie zaświeciła. O tym, że ta metoda jest jednak stosowana, jestem informowana podczas szkoleń dla pszczelarzy, które prowadzę. Na jednym z takich spotkań pewien pszczelarz podzielił się swoim doświadczeniem związanym ze stosowaniem lampy UV w badaniach jakości węzy. Pszczelarz ten kupił węzę od producenta z deklaracją, że jest wykonana z czystego wosku pszczelego, gdyż była sprawdzana pod kątem ewentualnych zafałszowań. Mimo gwarancji producenta co do jakości węzy, w rodzinach pszczelich po jej poddaniu pojawiły się jednak problemy. Pszczelarz zdecydował się na sprawdzenie węzy w laboratorium, gdzie jednoznacznie stwierdzono, że zawiera ona ok. 20% parafiny. Okazało się, że producent sprawdzał węzę pod lampą UV – węza nie zaświeciła, więc uznał, że jest w porządku.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów
Fot. Esin Deniz

Podsumowanie

Na początku podsumowania tych rozważań należy przede wszystkim zadać sobie pytanie, dlaczego proste metody zawodzą i nie pozwalają na jednoznaczną ocenę jakości wosku i węzy? Odpowiedź, może nam się wydawać wręcz oczywista: ponieważ w domowych warunkach mamy ograniczone możliwości i nie dysponujemy specjalistycznym sprzętem laboratoryjnym. Jednak nawet w specjalistycznych laboratoriach wykrywanie zafałszowań wosku pszczelego sprawia pewne trudności, które wynikają przede wszystkim z podobieństwa składu chemicznego i właściwości fizykochemicznych substancji stosowanych do jego podrabiania. Związki wchodzące w skład naturalnego wosku pszczelego można zaliczyć do następujących grup: estry (67%), węglowodory (14%), kwasy tłuszczowe (12%) i alkohole (1%). Szczególną uwagę chciałabym zwrócić na węglowodory. Otóż są to związki naturalnie występujące w wosku pszczelim, a największą ich grupę (67%) stanowią węglowodory nasycone prostołańcuchowe (tzw. n-alkany), zawierające w cząsteczkach od 20 do 35 atomów węgla. Skład węglowodorów wosku pszczelego, w zależności od tego, czy został pozyskany z plastrów, tzw. dzikiej zabudowy, z odsklepów, czy też z ciemnych przeczerwionych plastrów, może nieco się różnić. Problem polega na tym, że parafina – produkt najczęściej wykorzystywany do fałszowania wosku pszczelego – to także mieszanina głównie n-alkanów długołańcuchowych, zawierających wg różnych źródeł od 15 do 40, a nawet do 45 atomów węgla. Należy też pamiętać, że produkty oferowane na rynku pod nazwą handlową „parafina”, w zależności od stopnia rafinacji (oczyszczenia) oraz przeznaczenia, mają różny skład i właściwości, o czym już wspominałam. Trzeba też wyraźnie zaznaczyć, że jakikolwiek dodatek parafiny do wosku pszczelego należy traktować jako zafałszowanie. Jednak, ze względu na podobny skład węglowodorów i właściwości do wosku pszczelego, może być trudny do wykrycia, zwłaszcza w niskich stężeniach. Ważna jest zatem znajomość składu i właściwości wosku pszczelego oraz substancji wykorzystywanych do jego fałszowania. Oprócz doświadczenia osoby wykonującej badanie, ważna jest metoda stosowana do wykrywania zafałszowań. Najbardziej zaawansowane i najskuteczniejsze (bo pozwalają na wykrycie obcych dodatków na minimalnym poziomie) są techniki spektroskopowe i chromatograficzne (FTIR-ATR, GC-FID, GC-MS). Metody te są rekomendowane przez Międzynarodową Komisję ds. Miodu, gdyż ich skuteczność w wykrywaniu zafałszowań wosku została wysoko oceniona. Jednak z uwagi na specjalistyczną aparaturę badawczą nie są ogólnie dostępne.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Na koniec chciałbym jeszcze raz wyraźnie podkreślić, że metody oparte na ocenie organoleptycznej bardzo zawodzą i mogą mieć jedynie charakter orientacyjny. Z całą pewnością nie można nimi zastąpić profesjonalnych metod laboratoryjnych, które dają gwarancję jakości zbadanego wosku czy węzy. Mimo iż badaniami wosku pszczelego zajmuję się kilkanaście lat, to z przykrością muszę stwierdzić, że nie znam prostych sposobów na wykrywanie zafałszowań, które mogłabym z pełną odpowiedzialnością polecić.


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"

Nauka + praktyka = dochodowe pszczelarstwo


Nauka + praktyka = dochodowe pszczelarstwo