5.2. Biologiczne uzasadnienie przerywania wychowu czerwiu
5.2.1. Zdrowotność rodzin i długowieczność pszczół
Przerwanie wychowu czerwiu (izolacja w izolatorach uniemożliwiających matkom czerwienie) lub istotne jego ograniczenie (izolacja na plastrach zamkniętych w izolatorach z kraty odgrodowej) w znacznej mierze są analogiczne do procesów jakie zachodzą w czasie nastroju rojowego oraz po będącej jego następstwem rójce. Okres bezczerwiowy jako konsekwencja rójki jest w rodzinie czasem kwarantanny względem chorób czerwiu. W przypadku warrozy podział rodziny na rój i macierzak prowadzi także do podziału roztoczy a stan bezczerwiowy w macierzaku, w którym pozostaje więcej pasożytów przerywa także okres ich namnażania. Z badań naukowców niemieckich (Gabel i inni, 2023) wynika, że po okresie bezczerwiowym znaczna część samic V. destructor może tracić zdolność do rozrodu. Im okres ten jest dłuższy tym liczba niepłodnych samic większa. Wyniki tych badań zapewne można przełożyć także na zimowy okres bezczerwiowy. Wskazuje to, że dawniej długotrwałe okresy bezczerwiowe nie sprzyjały reprodukcji pasożytów. Obecnie krótki okres bezczerwiowy lub jego brak znacznie zwiększa ich sukces reprodukcyjny. Co intersujące istnienie takiego mechanizmu zakładał Małychin (2014) pisząc w swojej książce „Przerwanie czerwienia w rodzinie po ostatnim pożytku pozbawia pasożyta możliwości inkubacji”.


5.2.2. Zimowla
Rodziny, w których jesienią został przerwany wychów czerwiu zimują inaczej od rodzin, w których tego nie zrobiono. Kłąb zimowy wiążą już przy nieznacznym spadku temperatury poniżej 0°C. Ponadto w trakcie zimowli jest on znacznie ściślej związany i zwykle ulokowany w dolnej części plastrów, przez co rodziny sprawiają wrażenie znacznie słabszych niż są w rzeczywistości oraz słabszych od rodzin, w których wychów czerwiu nie był przerywany. W czasie zimowli zużywają mało zapasów, przez co ich gniazda zwykle nie są zawilgocone. Pierwszy oblot wiosenny lub oblot śródzimowy w takich rodzinach odbywa się zwykle później niż w rodzinach, w których matki nie są zaizolowane. Zapewne za sprawą ścisłego związania kłębu oraz niewielkiego stopnia wypełniania kałem jelita prostego, będącego konsekwencją ograniczonego zużycia zapasów.

Wracając jeszcze do zimowli, pod względem wychowu czerwiu obecne na Lubelszczyźnie jest dokładnie odwrotne niż przed około dwudziestu laty. Dawnej to początek zimowli był zwykle zimny. Silne przymrozki już we wrześniu lub październiku niszczyły roślinność, to skłaniało rodziny do zaprzestania wychowu czerwiu, przez co pszczoły zachowywały zapas ciała tłuszczowego do wiosny. Normą były 2-3 tygodniowe ataki mrozu w styczniu lub na przełomie stycznia i lutego, z temperaturą nocą spadającą poniżej -20°C. Wraz z końcem zimy temperatura powoli rosła. Wychów czerwiu był wznawiany stopniowo w drugiej połowie zimowli. Dobra kondycja pszczół (zasoby ciała tłuszczowego) powodowała, że u schyłku zimy rodziny wychowywały dość dużo czerwiu. Niekiedy mieliśmy do czynienie z sytuacją, że pnie z zimowli wychodziły silniejsze niż w nią wchodziły. Obecnie jest odwrotnie, w rodzinach z niezaizolowanymi matkami wychów czerwiu znacznie się przeciąga, między innymi za sprawą kwitnienia roślin poplonowych oraz wysokiej temperatury jesienią i na początku zimy. Najniższe temperatury mamy zazwyczaj u schyłku zimowli. Przeciągający się wychów czerwiu sprawia, że kondycja rodzin wiosną jest znacznie słabsza niż dawniej, ponieważ zasoby ciała tłuszczowego są zużywane już jesienią i na początku zimy. Mimo łagodnych zim przed oblotem wiosennym rodziny wychowują znacznie miej czerwiu niż dawniej a niejednokrotnie w tym czasie nie ma w nich czerwiu krytego. Gdy na tę sytuację nałoży się jeszcze niesprzyjająca pogoda i coraz większe trudności z opanowaniem inwazji Varroa destructor często zdarza się, że rodziny giną nawet po pierwszym oblocie, gdyż nie są w stanie wychować odpowiedniej ilości młodych pszczół zanim wymrą słabe kondycyjnie pszczoły zimowe.