fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 32

Z artykułu dowiesz się m.in.:

  • które pożytki najlepiej dopisały w 2022 r.;
  • jakie wnioski można wyciągnąć z minionego sezonu, aby pozyskać więcej miodu w kolejnym;
  • jakie zagrożenia wynikają z tegorocznej gospodarki pasiecznej i warunków pogodowych.

Rok 2022 – jaki był?

Kolejny sezon za nami, przybyło nam doświadczeń i nowych problemów. Tych ostatnich do momentu powstawania niniejszego artykułu trochę się nazbierało, a nikt nie wie, co jeszcze przyniesie najbliższa przyszłość. Sezon 2022 toczył się w cieniu nieszczęścia dziejącego się za naszą wschodnią granicą i skutków tych wydarzeń w naszym kraju. Był to czas niespodziewanie rosnących cen (niestety, nie miodu), niespotykanej od lat inflacji, a także pogody, nie najgorszej może, ale też i niełatwej ze względu na jej coraz częstsze kaprysy.


Fot. Milan Motyka

Pogoda

Jak zwykle w ostatnich latach była szalona, ale w sumie nie taka zła. Zima tym razem była łagodna i niestety, zgodnie z tradycją ostatnich lat, przeciągnęła się prawie do końca kwietnia. Dobrze, że tylko tyle, a nie do maja, jak w poprzednim roku. Nasze pszczoły czekały na ciepło i od razu przystąpiły do pracy. Pierwsze pożytki zostały pomyślnie wykorzystane, ale tylko przez silne rodziny. Te słabe potraktowały majowe mniszki i rzepaki jako pożytek rozwojowy, bo wcześniej było zimno i nie mogły poprawić swojej kondycji. Nie wszędzie było jednakowo, na wschodzie Polski było chłodniej niż w pozostałej części kraju i majowych pożytków nie udało się wykorzystać w 100 proc.

Czerwiec przywitał nas upałami, które trwały z przerwami różnej długości prawie do końca sierpnia. Trzeba przyznać, że pszczoły upały lubią i radzą sobie w nich doskonale. Gorzej z pszczelarzami, w temperaturze powyżej 30°C trudno dłużej pracować, ale taka już nasza dola. Mieliśmy niezłe zbiory z akacji, malin i facelii.

Lipa, jak na królową przystało, była kapryśna, ale w niektórych rejonach udało się odwirować ten miód odmianowy, choć mogłoby być go więcej. Miód gryczany udawało się pozyskać, ale nie z każdego pola. Dobre nektarowanie gryki zależy od specyficznego mikroklimatu, a ten potrafił się różnić nawet na przestrzeni kilku kilometrów. Nie zawiodła nawłoć, gorzej z wrzosami. Na miód wrzosowy na większości stanowisk było za sucho.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Przemiany w rolnictwie

Zmienia się krajobraz wokół pasiek, tym razem z korzyścią dla pszczółek i dla pszczelarzy. Uprawia się coraz więcej rzepaku, co oczywiście cieszy. Powierzchnia zasiewów tej rośliny w ostatnim sezonie wyniosła 1 mln 80 tys. ha (990 tys. ha w 2021 r.) i jest to dotychczasowy rekord. Nie słabną narzekania pszczelarzy na nektarowanie rzepaku. To taka nasza świecka tradycja, bo rzepak nektaruje obecnie nie gorzej niż ten uprawiany przed 50 laty. Oceniając jego pszczelarską przydatność, należy wziąć pod uwagę w pierwszej kolejności kondycję rodzin korzystających z tego pożytku. Silne rodziny przyniosą kilkadziesiąt kg miodu rzepakowego, i to nawet przy nie najlepszej pogodzie. Pszczoły latają na rzepak już przy 15°C, a prawdziwy zbiór zaczyna się od 18°C. Nie ma problemów z jakością plantacji, gdyż rolnicy nauczyli się już, że nie opłaca się oszczędzać na nawożeniu i właściwych praktykach agrotechnicznych w uprawie tej rośliny.

Problem z rzepakiem może leżeć więc tylko po stronie pszczelarza, który musi pamiętać, by na pożytek wywozić tylko naprawdę dobrze przygotowane rodziny. Niestety, czasem również plantatora, który niewłaściwie zastosuje środki niszczące szkodniki. Takie przypadki skutkujące wytruciem pszczół ciągle się zdarzają.

Milionowy areał rzepaku daje nam niespotykaną dotąd szansę. Jak wiadomo, do dobrego zapylenia tej rośliny potrzebne są cztery silne rodziny pszczele na jeden hektar. Z rzepaku można pozyskać ok. 120 kg surowca miodowego z hektara. Ponieważ mamy w kraju milion hektarów rzepaku i powierzchnia ta raczej nie będzie się zmniejszać, do jego skutecznego zapylenia i wykorzystania potrzebne są cztery mln rodzin pszczelich! W Polsce mamy teraz dwa mln rodzin – przed nami zatem jeszcze dużo do zrobienia. Jeśli pszczelarzom udałoby się wykorzystać wszystkie polskie rzepaki, produkcja miodu rzepakowego w naszym kraju wzrosłaby o kilkadziesiąt tysięcy ton! To naprawdę jest do zrobienia, choć od razu nasuwa się pytanie: co zrobić z taką ilością miodu? O to będziemy się martwić, gdy już ten miód wyprodukujemy. Pamiętajmy przy tym, że dobre zapylenie rzepaku powoduje wzrost plonu nasion o 30%. Nie ma więc żadnych argumentów przeciwko korzystaniu przez pszczelarzy z tego pożytku.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Do zrobienia w pasiekach

Jak już pisałem, miniony rok był nie najgorszy, ale czy wydajności naszych pasiek mogły być lepsze? W wielu przypadkach na pewno tak, wystarczy tylko poprawić pewne elementy gospodarki. Zmienna pogoda w maju spowodowała, że wiele rodzin się wyroiło. Rójka to niekorzystne zjawisko, najpierw pszczoły przestają pracować, potem część z nich ucieka z ula i nie zawsze można je złapać, potem nadal nie pracują, po czym mogą się roić jeszcze nawet trzy razy. Mimo to niejeden z kolegów, po czerwcowym ustabilizowaniu się pogody, uzyskał całkiem niezłe zbiory z pożytków wczesnoletnich. Udało się to mimo wyrojenia wszystkich rodzin w maju. Wyobraźmy sobie teraz, co by było, gdyby w takiej pasiece właściwie pokierowano rozwojem rodzin, a wcześniej zadbano o jakość pogłowia. Zbiory byłyby dwa, a może nawet trzy razy większe. Daje to kilkaset złotych więcej z ula. Czy naprawdę stać pszczelarzy na taką rozrzutność? Należy zatem dążyć do tego, by w każdym ulu była najlepszej jakości młoda matka, a rozwój rodziny przebiegał pod ciągłą kontrolą opiekuna. To naprawdę mniej kosztowny i pracochłonny sposób niż bieganie po okolicy za rojami w czasie, w którym powinniśmy odbierać miód.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Ach, te ceny!

Niestety, nie wszystko układa się w naszej (nie tylko pasiecznej) gospodarce idealnie. Humor psuje największa od dziesięcioleci inflacja i niespodziewany wzrost cen artykułów i materiałów potrzebnych do prowadzenia pasieki. Już pod koniec 2021 r. zaczął drożeć sprzęt pasieczny i organizacje pszczelarskie musiały zmieniać treść programów dotyczących refundacji zakupów planowanych przez swoich członków. Od wybuchu wojny zaczęło drożeć paliwo. W najbardziej niewygodnym momencie o 100% zdrożał cukier.

Na szczęście cena syropów pszczelarskich nie wzrosła aż tak bardzo, niemniej ta podwyżka też poważnie naruszyła pszczelarskie kieszenie. Nawet słoiki na miód zdrożały ponad dwukrotnie, ze złotówki na 2,20 zł. W takich warunkach opłacalność prowadzenia gospodarstwa się zmniejsza, a przecież i wcześniej nie była zbyt wielka. Nie podniesiemy teraz ceny miodu wielokwiatowego w litrowym słoiku na 100 zł, bo za tyle nikt go nie kupi. Miejmy jednak nadzieję, że sytuacja szybko się ustabilizuje, a wiosną znów będziemy się cieszyć słodkim brzęczeniem naszych pszczółek.

Sławomir Trzybiński
Tel. 501-432-752


1 - Europejski Zielony Ład to strategia rozwoju, która ma przekształcić Unię Europejską w obszar neutralny klimatycznie. Jest odpowiedzią na kryzys klimatyczny i silne procesy degradacji środowiska. Więcej na ten temat można przeczytać w broszurze informacyjnej:
https://www.pois.gov.pl/media/98573/zielony_lad_broszura_wersja_dostepna.pdf

2 - Od redakcji: Nawłoć kanadyjska i nawłoć poźna są gatunkami inwazyjnymi. Wspomniane korzyści są pozorne. Po pierwsze: nawłoć wydziela do gleby związki allelopatyczne, czyli substancje utrudniające kiełkowanie i rozwój innych gatunków (związki te są aktywne jeszcze jakiś czas po usunięciu nawłoci!). W ten sposób roślina zwalcza konkurencję i zajmuje coraz większe tereny. Pszczoły mają więc pożytek z nawłoci, ale po jej przekwitnięciu zostaje „pustynia”, ponieważ nawłoć wypiera inne gatunki (bioróżnorodność spada do zaledwie 10%). Po drugie: nektar z nawłoci nie jest też najlepszym pokarmem dla samych pszczół – te, które go spożywały, żyły krócej. Więcej informacji w publikacji pod adresem: https://onlinelibrary.wiley.com/doi/epdf/10.1111/ele.13645


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"