fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Dostosowanie pasieki stacjonarnej do bazy pokarmowej, cz. 3.

W poprzedniej części artykułu omówiono określenie zasobu miodowego oraz dostosowanie pasieki do niego. Wśród ważnych czynników uzyskania najbardziej opłacalnych zbiorów miodu wymieniono przede wszystkim zlikwidowanie przepszczelenia i słabych rodzin. Zwrócono uwagę na różnice między pasiekami w kraju i przedstawiono reguły, według których można przebudować każdą z nich. Przykładem posłużyła 20-pniowa pasieka, z której wybrano w ciągu roku 360 kg miodu.


fot.©Roman Dudzik
Każda moja rodzina w ulepszonych ulach wielkopolskich dostaje na zimę i okres wczesnowiosenny łącznie 14 kg pokarmu, w tym około 4 kg pozostałego z poprzedniego roku w ramkach nadstawkowych, które wymieniam wiosną na ramki grube. Dla 10 takich rodzin potrzeba łącznie 100 kg cukru. W zwykłej pasiece liczącej 20 rodzin skarmia się około 240 kg cukru w ciągu roku. Po wybraniu miodu z późnych pożytków sprawdzam zapas pokarmu w plastrach przeznaczonych do zimowania. Prawie zawsze jest wystarczający i nie wymaga uzupełnienia.

W każdym ulu wyjmuję w okresie wiosennym w jednym lub dwóch zabiegach wszystkie plastry z korpusu gniazdowego, na których zimowały pszczoły. Po opróżnieniu ich z ewentualnego nakropu i resztek pokarmu zimowego na miodarce wykorzystuję je później w wyżej położonych korpusach do czasu ściemnienia plastrów, przeważnie przez kolejne dwa lata. Do odnowienia plastrów na zimę potrzebuję dla każdej rodziny 8 węz. Zużywam ich 10 po to, aby wstawiać do gniazda zimowego tylko plastry należycie odbudowane. W nadstawce nie wymieniam plastrów od wielu lat, gdyż nie dopuszczam do ich zaczerwienia. Do tak częstej wymiany plastrów w gnieździe zimowym w 10 ulepszonych ulach wielkopolskich wystarczy 100 arkuszy węzy, podczas gdy w tradycyjnej pasiece, składającej się z 20 rodzin należałoby ich zużyć co najmniej 150.

Środków chemicznych do zwalczania warrozy używam bardzo oszczędnie z dobrym skutkiem. Wystarczy 10 kompletów zamiast 20. Stosowane w mojej pasiece umiarkowane, chemiczne zwalczanie warrozy po lipcowym miodobraniu i późno w jesieni zupełnie wystarcza do utrzymania niskiego porażenia przez Varroa destructor.
Do odnawiania matek pszczelich w przebudowanej pasiece wystarczy ich o połowę mniej. Matki wymieniam, gdy chcę wyprowadzić rodzinę z nastroju rojowego, lub gdy dana matka wykazuje niedostateczną plenność, przeważnie co dwa lata.

Zmniejszenie wydatków, wynikające z opisanych zmian każdy może łatwo obliczyć, uwzględniając ilość kupowanych środków produkcji i ich ceny. Należy też uwzględnić niższe koszty amortyzacji i napraw wyposażonych w ramki 10 ulepszonych uli wielkopolskich zamiast 20 zwykłych.

Nakład pracy i jej uciążliwość

Powszechnie zalecany wiosenny przegląd rodzin pszczelich zastąpiłem nieinwazyjną oceną ich stanu. Inne czynności, jak sprawdzanie zagęszczenia pszczół w ulu, ich nastroju, wyjmowanie i dodawanie ramek, przegląd gniazda, przenoszenie matki do innego korpusu lub jej wymiana odbywają się bez rozbierania ula, siedząc wygodnie za ulem. Powyższe, znaczne ułatwienie i uproszczenie wszelkich manipulacji w ulach uzyskałem dzięki zmianie konstrukcji uli wielkopolskich, która stała się konieczna z powodu zwiększenia ula do trzech korpusów z nadstawką.

Już dawno zrezygnowałem całkowicie z karmienia pobudzającego matkę do czerwienia w ciągu roku i wczesnowiosennego odsklepiania pokarmu zimowego w gnieździe, gdyż uważam, że pszczoły wiedzą najlepiej, ile jaj należy składać dziennie o każdej porze roku w istniejących warunkach. Matka zawsze dąży do maksymalnego wykorzystania swej plenności w pierwszym półroczu w celu doprowadzenia do rójki i ogranicza czerwienie w drugim półroczu tak, aby zazimować tylko tyle pszczół, ile ich jest niezbędnych do pomyślnego przezimowania i intensywnego rozwoju w następnym roku, zmniejszając w ten sposób zużycie pokarmu w zimie do niezbędnego minimum. Do tego wystarczy zapewnić rodzinie pszczelej przez cały rok niezbędną ilość pokarmów, a matce potrzebną liczbę wolnych komórek, nadających się do zaczerwienia. Wszystek pokarm węglowodanowy potrzebny pszczołom na czas jesienno-zimowy i wczesnowiosenny podaję pszczołom w końcu lipca w kilku dużych dawkach zamiast wielokrotnie co kilka dni po trochu. Przekonałem się, że w takich warunkach intensywność czerwienia w ciągu roku zależy przede wszystkim od plenności matki i aktualnej liczby pszczół w ulu, czyli od siły rodziny.

Wycofałem również z uli ramkę pracy na rzecz węzy, chociaż mam bardzo łatwy dostęp do brzegowej ramki w trzyściennych korpusach gniazdowych, co w dawnych latach umożliwiało łatwe wycinanie krytego czerwia trutowego bez rozbierania uli co 12 dni. Nie daję matce do zaczerwienia plastrów zawierających gniazda komórek trutowych. Nie usuwam pojedynczych larw trutowych. Wychów znacznej ilości czerwia trutowego w ramce pracy i częste rozbieranie ula w celu jego wycinania z gniazda jest zbędnym nakładem pracy i zmniejsza uzysk miodu towarowego.

Nie dzielę rodzin produkcyjnych tworzeniem zwykłych odkładów w celu zapobieżenia rójce lub odnowienia rodzin pszczelich po sezonie. Preferuję dodawanie ramek po jednej lub najwyżej po kilka zamiast nakładania całych korpusów, aby nie powodować zbyt gwałtownych zmian warunków czerwienia i pracy pszczół. Również wyżej cenię wybieranie miodu pojedynczymi ramkami, gdyż umożliwia to pominięcie w miodobraniu plastrów z niedojrzałym miodem i wybranie wszystkiego miodu z ula w końcu sezonu, bez pozostawiania pszczołom zalecanych 5 kg miodu na zimę, gdyż moim zdaniem jest im niepotrzebny.

Jeżeli pszczelarz preferuje nakładanie i zdejmowanie całych korpusów napełnionych ramkami, może to robić również w ulepszonym ulu wielkopolskim. Korpusy najczęściej nie są całkowicie zapełnione miodem i możliwe do udźwignięcia przez zdrowego człowieka. W ostateczności można ująć z nich kilka ramek do transportówki.
W swojej pasiece pomijam wiele prac zalecanych w literaturze pszczelarskiej. Zamiast nich czynię wszystko co potrzebne, aby mieć stale silne rodziny i wykluczyć rójki.

Wędrówki z przebudowaną pasieką

Jeżeli liczba dobrych pożytków towarowych w rejonie pasieki jest mniejsza od trzech, można poprawić opłacalność pasieki przez wędrówki całej lub jej części na przejściowe pożytki takie jak rzepak, gryka, biała koniczyna, wrzos, spadź lub inne.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Alojzy Toma
Tel.  728-328-422
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Łódż, ul Piękna 32/15


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"