fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Jak dobrze mieć sąsiada
(oby nie za silnego!)

Tytułowe słowa piosenki Agnieszki Osieckiej wyśpiewanej przez Halinę Kunicką wraz z odautorskim komentarzem w zasadzie charakteryzują sąsiedzkie „stosunki” panujące w naszych pasiekach.

Ze względu na nienaturalne zagęszczenie – z punktu widzenia biologii pszczół, które w naturalnym środowisku żyły w dużym rozproszeniu – bliskie sąsiedztwo rodzin pszczelich prowokuje pszczoły do wzajemnego rabowania się.

Zjawisko to nasila się w warunkach braku pożytków oraz gdy obok rodzin bardzo silnych mamy w pasiece rodziny słabe.

Pasieka nr 4/2015
Fot. 1. Podpis: Rodzina broniąca się przed silnym rabunkiem (na płycie widoczne zabite pszczoły). fot.© Maciej Winiarski

Zjawisko to w przyrodzie, a nawet w życiu społecznym jest powszechne. W królestwie roślin, osobniki tego samego gatunku bezwzględnie walczą między sobą o dostęp do światła, wody i składników pokarmowych. Wśród zwierząt nawet rodzeństwo walczy między sobą, np. o lepszy dostęp do pożywienia, często doprowadzając najsłabsze do śmierci głodowej.

Skoro walka między osobnikami tego samego gatunku o przetrwanie jest tak powszechna w przyrodzie, to dlaczego między pszczołami miałoby być inaczej?

Mowa tutaj o rabunkach, które dzielę na trzy podstawowe grupy:

  1. Rabunki samoistne (bez udziału pszczelarza);
  2. Rabunki wywołane nieostrożnością pszczelarza;
  3. Ciche rabunki.

Rabunki samoistne

Jeżeli chodzi o pierwszą grupę, to występują wyjątkowo rzadko, niemniej jednak warto o nich wspomnieć, ponieważ w ostatnim ćwierćwieczu daje się zaobserwować zjawisko powstawania zielonych „pustyń” (z punktu widzenia zainteresowania pszczół).

Na ogromnych obszarach Niżu Polskiego miedze i polne drogi zostają zaorane i nie ma na nich ani chwastów, ani ziół, natomiast plantacje rolniczo-uprawne utrzymywane są w tak wysokiej kulturze agrochemizacyjnej, że marnego chwaścika w nich nie uświadczy się.

A przecież po nektarowaniu lipy pszczoły są na bardzo dużej sile i warunkach ciepłej oraz bardzo suchej pogody zaczynają szukać pożytku u swoich sąsiadów.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Podkreślam jednak, że jest to tylko hipoteza wymagająca żmudnych badań i długich obserwacji.

Rabunki wywołane przez pszczelarza

Drugą, zdecydowanie częstszą przyczyną powstawania rabunków jest nieostrożność pszczelarza, w skrajnych przypadkach prowadząca do zniszczenia pasieki.

Wyraża się ona w:

1. Nieprawidłowym ustawieniu uli, „zachęcającym” pszczoły do odwiedzania sąsiada.

2. Przepszczelenie okolicy, gdzie znajduje się dana pasieka. Jest to na tyle istotna uwaga, że generalnie rzecz ujmując z roku na rok pożytki nam maleją i do tego zjawiska powinna być dostosowywana wielkość pasieki. Dla przykładu podam, że od 35 lat mieliśmy w naszej pasiece stacjonarnej średnio rocznie 80 rodzin i były dobre efekty produkcyjne.

Jednak po lipie w 2014 roku wystąpił tak silny samoistny rabunek, że postanowiliśmy szybko zmniejszyć pasiekę do 50-60 rodzin w obawie przed powtórzeniem się tej sytuacji w następnych latach. Okolica naszej pasieki silnie zubożała w pożytki, zwłaszcza w drugiej połowie lata;

3. Należy starać się, aby w pasiece nie było słabych rodzin. W związku z tym na nowe rodziny należy osadzać tylko silne roje lub tworzyć bardzo silne odkłady. Jeżeli prowadzimy hodowlę matek, powinniśmy to robić w znacznym oddaleniu od typowej pasieki produkcyjnej, ponieważ istnieje bardzo duże niebezpieczeństwo wyrabowania ulików weselnych.

4. Nie należy utrzymywać gniazd, w których część ramek nie jest obsiadana przez pszczoły. W pasiekach często taka sytuacja występuje wczesną wiosną. Dla przykładu, wchodzące w zimowlę pszczoły obsiadały 9 ramek wielkopolskich, a na wiosnę na wskutek zimowego osypu pszczół, obsiadają tylko 6 ramek.

Ta rodzina nie będzie broniła nieobsiadanych ramek i po ich wyrabowaniu, rabujące pszczoły zaczną walczyć z broniącą się rodziną o możliwość rabowania następnych ramek. W tej sytuacji należy jak najszybciej usunąć zbędne ramki i oczywiście zwęzić wylotki.

5. Przeglądy rodzin pszczół. Od rana można je przeprowadzać tylko w przypadku wystąpienia pożytków, ale często zdarza się, że w pewnym momencie pożytek urywa się, np. powietrze staje się zbyt suche. Przegląd należy natychmiast przerwać i w przeglądanej rodzinie zwęzić wylotek.

Należy zauważyć, że najbezpieczniej jest wykonywać przeglądy późnym popołudniem, bo zbliżające się ciemności przerywają rabunek. Już zupełnie niedopuszczalną praktyką jest opieranie o ul jednej lub dwóch ramek wyjętych z gniazda na czas przeglądu. Przy przeglądach zawsze musi nam towarzyszyć transportówka.

6. Nieszczelność uli, zwłaszcza drewnianych – pszczoły rabujące chętnie korzystają z okazji wypadnięcia sęka, czy szczeliny wywołanej wypaczeniem deski, bo tam nie ma pszczół-wartowniczek. Najlepszą sprawą jest wymiana uli starych na nowe, ale to wiąże się ze znacznymi kosztami.

Należy już przy pierwszym masowym oblocie dokładnie obejrzeć ule i pozatykać spostrzeżone nieszczelności. Nie zgadzam się z poglądem wyrażanym przez wielu pszczelarzy, że rabujące pszczoły są czarne dlatego, że wielokrotnie przeciskały się przez wąskie szczeliny i przez to straciły swoje włoski.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

9. Pod żadnym pozorem nie wolno osuszać ramek z miodu. Pszczoły szybko uczą się zapachu miodu i po osuszeniu pustych ramek idą za zapachem do sąsiadów i zaczyna się „rzeź niewiniątek”. Osuszanie pustych ramek może nam się udać kilka lub kilkanaście razy, aż w końcu trafimy na taki układ pogody, że z braku pracy pszczoły już będą rozdrażnione i nieszczęście mamy gotowe.

Ciche rabunki

Ciche rabunki w pasiekach są dość powszechne, jednak przez większość pszczelarzy są marginalizowane – chyba dlatego, że szkody przez nie wywoływane są najczęściej odwleczone w czasie, a w trakcie tego procederu tylko wprawny pszczelarz może odróżnić pszczołę rabującą od pszczół należących do danej rodziny.

Każdej wiosny w naszej pasiece maluję przody uli. Rzecz jasna, muszą one być malowane ekologicznymi farbami, które są wodnymi roztworami chemicznymi – dopuszczonych do kontaktu z żywnością. Oczywiście, farby te nie są trwałe i narażone na zmienne warunki atmosferyczne – ulegają częściowemu zmywaniu.

Ponadto malowanie przednich ścian uli pełni też funkcję dezynfekującą. Niekiedy ta czynność przeciąga się aż do lotów pszczół – przy czym zauważyłem, że farby te są nieszkodliwe dla moich podopiecznych, ale trwale znaczą pszczoły. W związku z tym świadomie zacząłem znaczyć pszczoły i co się okazało?

W pasiece było kilka rodzin, które „rozsyłały” część pszczół do dalszych lub bliższych sąsiadów, gdzie wchodziły przez nikogo niezaczepiane i wracały do macierzystych uli obładowane miodem. Niestety, na 80 rodzin zawsze znajdziemy 5-6 rodzin „wyspecjalizowanych” w cichych rabunkach i trochę więcej, 7-8 do 10, które bez żadnego oporu pozwalają na wyniesienie całych zapasów pokarmu węglowodanowego.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Jednak jest to kolejna hipoteza wymagająca naukowej weryfikacji.

Jak można przeciwdziałać rabunkom?

Najważniejsza jest profilaktyka, która została omówiona w poprzednim fragmencie artykułu.

Pasieka nr 4/2015Fot. 2. Podpis: Rodzina rabowana szczelnie osłonięta ze wszystkich stron szmatami. fot.© Maciej Winiarski

1. W przypadku, kiedy pszczelarz pracuje zawodowo lub też musi dojeżdżać do swojej pasieki wiele kilometrów, bardzo niebezpieczne są samoistne rabunki. Dlatego powinniśmy nasłuchiwać prognoz pogody i na wiosnę, kiedy spodziewamy się oblotu pszczół pozostawiamy pasiekę ze zwężonymi wylotkami oraz robimy to samo pod koniec kwitnienia lipy.

Jeżeli mamy pasiekę w miejscu zamieszkania, to na wiosnę zwężamy wylotki dopiero po masowym oblocie pszczół.

2. O wiele trudniejsza jest sprawa, gdy mamy do czynienia z jawnym rabunkiem. Aby być pewnym, która rodzina jest rabusiem, możemy przez chwilę posypywać pszczoły na wylotku mąką, co pomoże zlokalizować rabusiów. Najlepszą metodą jest zabranie rabującym rodzinom matek na 1-2 dni. Rodziny te prawie natychmiast przestają rabować.

3. Niekiedy (głównie z braku czasu na przegląd) rabowaną rodzinę starannie otulam szmatami, nie zostawiając nawet szpary. Uprzednio, na wylotek – rzadziej do ula – wkładam naczynie z wodą.

Przed samym zachodem słońca odsłaniam ten ul, aby rabujące pszczoły mogły wrócić do siebie i wracające pszczoły z pola rodziny rabowanej mogły wrócić do swego domu. W ten sposób możemy przetrzymać rabowaną rodzinę do 5-6 dni.

4. Metoda kombinowana, tzn. przestawienie rodziny rabowanej z równoczesnym jej osłonięciem. Okres izolacji można skrócić do dwóch lub trzech dni.

5. Oparcie o ściankę ula na pomoście rodziny rabowanej czystej szyby. Pszczoły-rabujące są „uradowane”, że udało im się nabrać miodu i z życiem ujść, z rozpędu tłuką się o szybę i dłuższą chwilę trwa, zanim uda im się wylecieć na zewnątrz. Swoje pszczoły szybko uczą się omijać niewidoczną przeszkodę.

Niestety, nie darmo podziwiamy mądrość pszczół i również rabusie uczą się omijać niewidoczną przeszkodę.

6. Zamiana uli rodziny rabowanej z rabującą jest skuteczną metodą pod warunkiem, że w pasiece jest niewielka skala tego zjawiska (kilka uli rabujących i kilka obrabowywanych).

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Dominantą w cieście jest sacharoza (ponad 80% suchej masy) i jej rozkład na glukozę i fruktozę niepotrzebnie wyczerpuje pszczoły zimowe. Ale drugą alternatywą jest śmierć głodowa obrabowanej rodziny.

Podsumowanie

Rabunków nie wolno lekceważyć. W postaci ostrej prowadzą do zagłady wielu rodzin obrabowywanych, a i rodziny rabujące wychodzą z takiej akcji osłabione, bo zanim zostanie przełamana obrona atakowanej rodziny, również wiele pszczół-rabusiów ginie.

Warto też zwrócić uwagę, iż rabunki są istotnym elementem roznoszenia chorób w pasiece z warrozą na czele. Obca pszczoła, która dociera do komórek z miodem na dłuższą chwilę nieruchomieje w trakcie pobierania miodu. Daje to okazję samicom V. destructor do przejścia na nią.

Jest to ten rodzaj szkodliwości pszczół rabujących, na którą jeszcze zbyt mało zwraca się uwagę. Zatem, róbmy wszystko, aby w naszych pasiekach rabunki były wyeliminowane. Przynajmniej te w ostrej postaci tego zjawiska.

dr inż. Maciej Winiarski


pobierz darmowy ebook


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"