fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 32

Pasieka nr 1/2021

Sławomir Trzybiński

Węza to czy to nie węza?

Problem jakości węzy znajdującej się na polskim rynku w ostatnich latach nabiera coraz większego znaczenia. Rzecz tyczy się zresztą nie tylko naszego kraju – to samo dzieje się w całej Europie, wszędzie tam, gdzie hodowane są pszczoły, pozyskiwany jest wosk i używana jest węza.

Pasieka nr 1/2021
Fot. kalinovskiy

Wymagania jakościowe co do produkcji węzy zostały dokładnie przedstawione w piątym numerze „Pasieki” z 2020 roku w artykule dr Adrianny Ogonowskiej. Z kolei waga problemu z zafałszowaniami była opisana niedawno w innym czasopiśmie przez dr Ewę Waś. Tam dowiadujemy się hiobowej wieści, że aż 70% próbek wosku i węzy z Polski, przebadanych przez puławskie Laboratorium Zakładu Pszczelnictwa było zafałszowanych parafiną.

Po prawdzie to nic nowego, pszczelarze już od lat podnosili gromki krzyk, że zakupiona przez nich węza nie spełnia stawianych jej wymagań.

Najwięcej uwag dotyczyło kruchości węzy. Wręcz rozsypywała się po dotknięciu nie tylko w niskiej temperaturze, ale nawet w pokojowej. Tak być nie może – wiadomo, że wosk jest substancją dość plastyczną. Węza powinna być wykonana z wosku pszczelego pierwszej klasy, tak przewidywała Polska Norma ustalona jeszcze „za komuny” i aktualizowana po raz ostatni w 1996 roku. Norma ta cały czas obowiązuje, z braku innego dokumentu normalizującego, ustalonego przez Unię Europejską.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Powinniśmy więc wymagać, by sprzedawca oferował nam węzę w stu procentach czystą, wykonaną z prawdziwego wosku pszczelego, bez żadnych substancji leczniczych i innych i jeśli oddajemy wosk za węzę, to również powinniśmy zadbać o jego jakość (np. nie stosować leków w większych dawkach niż zalecane lub niedopuszczonych do stosowania u pszczół).

Jak jednak sprawdzić, czy nie zostaliśmy oszukani? Analiza węzy w kierunku zawartości w niej węglowodorów pochodzących z parafiny wymaga zastosowania skomplikowanego sprzętu do chromatografii oraz niemałej wiedzy. Badania takie można zlecić, ale będą kosztowne, a poza tym, jak udowodnimy, że to właśnie badana próbka pochodziła z zakupu w danym sklepie. Postawmy się też w pozycji producenta węzy: on wytwarza ją nie z wosku ze swojej pasieki, lecz kupionego od pszczelarzy (i niepszczelarzy zapewne też). Sytuacja wydaje się bez wyjścia.

Mogliby oczywiście producenci węzy każdy krążek wosku poddawać dokładnej analizie chemicznej na obecność substancji niedozwolonych, ale to by podniosło koszt produkcji i zwiększyło cenę węzy, która i tak jest dość droga. Cena węzy mogłaby wzrosnąć jeszcze bardziej, gdyż dobrego wosku na rynku zrobiłoby się bardzo mało. Większość bowiem tego produktu pochodzi z plastrów zbudowanych na zafałszowanej węzie, wosk taki zostałby więc odrzucony przez producentów i by pozostał u pszczelarzy.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Sławomir Trzybiński


 Wydanie tradycyjneZamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"