fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Rodowód bez tajemnic, cz. 1.

W minionych wiekach szlachectwo było w cenie, walczyło się o nie mieczem na polu bitwy, albo kupowało za pokaźny ekwiwalent finansowy. Cóż się kryło za tym, że tak ceniono „błękitną krew”? Sława, majątek, władza? A może wyróżnianie się z otoczenia, prowadzące do lepszego życia? W genealogii rodów ludzkich wyróżniają się wielcy przodkowie o wspaniałych cechach.

Szlacheckie rody dbały przez wieki o zachowanie związków tylko pomiędzy „dobrze urodzonymi”, nie dopuszczając do koligacji z „pospólstwem”, wierząc w moc właściwego pochodzenia. Określenia takie jak „ród” czy „linia” były na porządku dziennym.

Zakładano specjalne księgi opisujące genealogię i heraldykę, aby śledzić dzieje rodów z pokolenia na pokolenie. Czy to nam coś przypomina? Współczesne społeczeństwa ludzkie nie przywiązują już takiej wagi do pochodzenia i związanych z tym perturbacji w dobieraniu par małżeńskich.

Jak łatwo się domyślić, wzorce takiego postępowania przeniesiono, tym razem podpierając się naukowymi zasadami genetyki, do pracy hodowlanej ze zwierzętami. Genealogia przyszła teraz dosłownie „pod strzechy”, bo wykorzystują ją rolnicy w gospodarstwach hodowlanych dla koni, krów czy świń.

Teraz to sztab naukowców i hodowców tworzy współczesne rodowody dla zwierząt hodowlanych, zapisując nie tylko zaistniałe fakty o pochodzeniu, ale planując dokładnie mające dopiero  nastąpić kojarzenia.

Jaki jest zatem cel tego współczesnego „szlachectwa” zwierząt? I jak się do niego dochodzi? Co możemy wyczytać z ksiąg hodowlanych? Czym może być dla hodowcy czy też właściciela zwierzęcia jego rodowód? I wreszcie, jak to odnieść do pszczół, które są wprawdzie zwierzętami, ale takimi specyficznymi, „zespołowymi”?


fot.© Roman Dudzik

Na początek łatwiej będzie odpowiedzieć na pytanie o cel tego całego zamieszania na przykładzie hodowli psów. Każdy na pierwszy rzut oka odróżni spaniela od jamnika, doga od owczarka i każdy wie jak wygląda kundel.

Czy jamnik będzie zaganiał owce na hali, a owczarek wczołga się do lisiej nory na polowaniu? Pewnie dałyby radę, ale lepiej wykorzystywać  przypisane im role. Czy popularne obecnie  „yorki” są rasą specjalnie wyhodowaną jako „maskotki” dla właścicieli, a miłe i dzielne kundelki to efekt przypadkowych kojarzeń różnych psów, którym udało się „urwać z łańcucha”?

Widzimy zatem, że różne rasy zostały wytworzone z myślą o celu ich późniejszego użytkowania przez człowieka, a kundle mając przypadkowe pochodzenie mogą mieć różną przydatność w użytkowaniu, chociaż i tak są znakomite w towarzyszeniu człowiekowi.

Co zatem z innymi zwierzętami gospodarskimi? Dla przykładu: u bydła wytworzono mnogość ras o różnej przydatności użytkowej – ras mięsnych czy mlecznych, przystosowanych do najróżniejszych obszarów geograficznych i sposobów „eksploatacji” – w chowie bardziej lub mniej nowoczesnym i intensywnej lub ekstensywnej gospodarce.

Ale jeżeli w najbliższej wsi zajrzymy do obór, to co zobaczymy? Zarówno szlachetnie urodzone krowie arystokratki, jak i niestety te o nieustalonym pochodzeniu. Można zatem z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że zwierzęta gospodarskie mają dokładnie znane pochodzenie wówczas, gdy ich właściciel ma konkretny cel – uzyskania wysokiej produkcyjności w określonych warunkach.

Jeżeli chce specjalizować się w produkcji mleka, to jego krowy muszą pochodzić z ras, które hodowano od lat w celu osiągania dużej wydajności udojowej, dużej wydajności tłuszczu w mleku, czy też specyficznego składu białkowego mleka. Jeżeli obora stoi w centralnej Polsce, to zalecaną rasą będzie nizinna czarno-biała, a nie rasa czerwona polska, dostosowana do klimatu górskiego.

Znając możliwości środowiskowe i paszowe gospodarstwa, dobierane tam będą zwierzęta pochodzące po przodkach, wykazujących najlepsze cechy w podobnym systemie chowu. Jeżeli jednak gospodarz utrzymuje jedną czy dwie krowy i nie przejawia pasji hodowlanej, często są to krowy o przypadkowym pochodzeniu, „bo i tak trochę mleka na własne potrzeby się udoi”.

tem w przypadku zwierząt gospodarskich cel wytwarzania ras, linii czy rodów jest jasny: tak jak jamniki mają być jamnikami, tak każda inna rasa, linia czy ród ma się odróżniać od innych ze względu na swoje specyficzne cechy.

„Rasa – populacja zwierząt gospodarskich w obrębie gatunku o wspólnym pochodzeniu, charakteryzujących się przekazywaniem potomstwu określonego zespołu cech.”
„Ród lub linia hodowlana – populacja zwierząt gospodarskich, uzyskana w wyniku hodowli tych zwierząt w obrębie rasy, selekcjonowana w określonym kierunku.”
Ustawa z dnia 29 czerwca 2007 r. o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich
(DzU z 2007 r. Nr 133, poz. 92., art. 2., ust. 14. oraz ust. 15.)

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

W praktyce, dokonuje się zakupu materiału hodowlanego z innych linii hodowlanych lub z pasiek produkcyjnych i hodowlanych funkcjonujących na obszarach naturalnego występowania rasy, w tym także z innych krajów UE lub krajów trzecich. Cdn.

mgr inż. Joanna Troszkiewicz


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"