fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

UWAGA! Artykuł pochodzi ze starych wydań Pasieki. Część wiedzy może być już nieaktualna.

Pamiętaj by zawsze sprawdzić informacje w nowszych numerach "Pasieki". Wiele informacji z zakresu leczenia pszczół lub gospodarki pasiecznej uległo zmianie. Informacje zawarte w tym artykule utrzymujemy na stronie w ramach archiwizacji wiedzy pszczelarskiej.

Varroa destructor – skuteczne zwalczanie czy ciągła walka? Cz. 3.

W poprzednich dwóch częściach artykułu opisano metody diagnozowania porażenia rodzin pszczelich przez Varroa desctructor, a także dostępne w okresie wczesnowiosennym środki i metody walki z pasożytem.
Ta część całego cyklu artykułów o skutecznej walce z V. destructor przedstawia metody ograniczenia populacji pasożyta w rodzinach pszczelich w okresie późnowiosennym oraz na początku lata.

Pasieka - czasopismo dla pszczelarzy z pasją
fot.© Dariusz Karwan

Zanim przejdę do zasadniczej części walki z V. destructor chcę zaapelować do wszystkich pszczelarzy, aby zwrócili uwagę na populację pasożyta w swoich pasiekach. Miniona zima była w wielu rejonach naszego kraju bardzo łagodna i matki pszczele podjęły czerwienie bardzo szybko.

W efekcie tego prawdopodobieństwo szybkiego namnażania się pasożyta w rodzinach pszczelich jest bardzo wysokie. Dlatego apeluję o diagnozowanie rodzin pszczelich i w razie konieczności podjęcie walki z pasożytem w okresie letnim nie czekając do jesieni – oczywiście przy pomocy metod i środków pozwalających na ich stosowanie w tym okresie bez obawy skażenia produktów pszczelich.

Pamiętajmy, iż ilość roztoczy w rodzinach pszczelich w okresie letnim podwaja się każdego miesiąca, tzn. jeśli w rodzinie pszczelej w marcu mamy 100 szt. pasożyta, to w kwietniu jest ich już 200 szt., a w maju 400 szt., itd. W takim przypadku nie leczona rodzina pod koniec sezonu letniego może posiadać ponad 6400 szt. roztoczy!

Aby nie skazić produktów pszczelich

Wiosna i początek lata to okres bardzo intensywnego rozwoju rodzin pszczelich, zbioru miodu, ale także i rozwoju V. destructor. Okres ten jest bardzo trudny, jeśli weźmiemy pod uwagę zwalczanie pasożyta w rodzinach pszczelich.

Nie możemy bowiem zastosować chemicznych metod walki z pasożytem, ponieważ prawdopodobieństwo skażenia środowiska ula, a co za tym idzie i wszystkich produktów pszczelich jest bardzo wysokie. Dlatego w tym okresie możemy sięgnąć wyłącznie do metod biotechnicznych (hodowlanych).

Od razu trzeba stwierdzić, iż metody te, w zależności od sprawności ich stosowania przez pszczelarza, mogą jedynie obniżyć liczebność roztoczy w rodzinach pszczelich, a nie doprowadzić do ich całkowitego wyleczenia! Do takich bezpiecznych metod możemy zaliczyć:

  • naturalny podział,
  • tworzenie odkładów,
  • ograniczanie matek w czerwieniu,
  • stosowanie węzy ze zmniejszonymi komórkami,
  • zastosowanie dennic osiatkowanych
  • oraz ramkę pracy.

Zgodnie z naturą i nie tylko

Naturalny podział, to nic innego jak rójka – oczywiście nie jest to metoda stosowana obecnie w pasiekach. Ponieważ taki niekontrolowany podział rodziny pszczelej przynosi więcej strat niż zysków pszczelarzowi.

Piszę jednak o tym dlatego, iż po pierwsze, rójki zdarzają się w każdej, nawet najlepiej zarządzanej pasiece i jest to zjawisko naturalne w przyrodzie. Po drugie, jest to sprawdzony przez wieki ewolucji pszczół mechanizm obronny stosowany nie tylko w walce z V. destructor.

O dziwo bardzo skuteczny, ponieważ w swojej okolicy od ok. sześciu lat obserwuję rodzinę pszczelą dziko żyjącą w dziupli. Przez ten okres rodzina ta nie była leczona z roztoczy, a mimo to funkcjonuje normalnie.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Ograniczać czy nie ograniczać?

Następnym sposobem walki z V. destructor jest ograniczanie matek w czerwieniu. W tej materii mamy również wiele rozwiązań, które możemy zastosować w pasiekach. Moim zdaniem jedną ze sprawdzonych od wielu lat i w wielu pasiekach towarowych jest metoda ograniczenia matek na okres 2-3 tygodni na jednym lub co najwyżej dwóch plastrach.

Plastry zaczerwione można niszczyć, ale lepiej jest je wykorzystać w odkładach i tam prowadzić walkę z pasożytem, ale o tym za chwilę. Pamiętajmy jednak o żelaznej zasadzie, takie ograniczanie matek możemy prowadzić od 20.06. do 05.07.

Dalsze ograniczanie matek w czerwieniu może skutkować złym przygotowaniem się rodzin pszczelich do zimowli i w efekcie stratą rodziny. W tym czasie możemy trzy do czterech razy zabrać czerw z rodzin bez obawy o jej stan biologiczny. I chyba najważniejsza rzecz – ograniczenie w czerwieniu stosujemy na trzy tygodnie przed spodziewanym końcem pożytku.

Wydaje się również, iż najlepszą metodą tworzenia odkładów jest metoda utworzenia odkładu ze starą matką. Pozwala to na przerwanie czerwienia w rodzinach produkcyjnych i doprowadzenia do stanu, w którym w rodzinach tych będzie tylko czerw otwarty (po poddaniu młodej matki z dwudniowym opóźnieniem czasowym).

Wówczas można bardzo skutecznie zwalczać pasożyta przebywającego na dorosłych pszczołach i pozostającym w rodzinie wyłącznie niezasklepionym czerwiu (po odebraniu ostatniego miodu towarowego) np. jednokrotnym odymieniem Apiwarolem AS. Taki zabieg w rodzinie posiadającej tylko czerw otwarty jest bardzo skuteczny i wynosi powyżej 90% latem.

Jeśli jednak utworzyliśmy silny odkład, to w rodzinie, od której zabraliśmy ramki z czerwiem krytym populacja V. destructor zmniejszyła się o ok. 15-30%. Jest to na tyle dużo, aby w rodzinach, zwłaszcza z młodą matką, zaniechać dalszych zabiegów do września.

Jednak wówczas należy kontrolować stopień porażenia rodzin pszczelich w sposób praktycznie ciągły i w razie potrzeby przystąpić do walki z pasożytem przed wrześniem. W utworzonych odkładach proponuję zastosować 60% kwas mrówkowy w parownikach na 10 dni. Zabieg taki uwolni pszczoły w odkładach od roztoczy w ok. 90%.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Mała komórka

Miesiące maj i czerwiec pozwalają na wymianę starych plastrów na nowe, a więc jest to czas dokładania węzy do rodzin pszczelich. Wielu pszczelarzy zastanawia się nad zmianą wielkości komórek pszczelich i zastąpieniem standardowej 5,4-5,6 mm na 4,9-5,1 mm sądząc, iż sama zamiana wielkości komórek w plastrach pszczelich uwolni pszczoły od V. destructor.

Niestety nie jest tak dobrze, jakby wydawać się mogło na pierwszy rzut oka. Na ostatniej 52 Naukowej Konferencji Pszczelarskiej w Puławach, Pan dr hab. Krzysztof Olszewski przedstawił wyniki badań prowadzonych przez zespół naukowców obserwujących efekty przesiedlenia rodzin pszczelich na plastry o mniejszej komórce.

Wyniki tych badań są zaskakujące, bowiem stwierdzono m.in., iż zastosowanie małej komórki w rodzinach pszczelich nie gwarantuje wyleczenia z inwazji V. destructor. Jest jednak zabiegiem wspomagającym, który zwiększa nasilenie naturalnych mechanizmów odporności na pasożyta.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Dennica osiatkowana

Następnym zabiegiem ograniczającym populację V. destructor w rodzinach pszczelich jest bardzo prosty sposób, a mianowicie zastosowanie dennicy osiatkowanej czasami nazywanej higieniczną. Zabieg ten nie wymaga długiego komentarza – zamieniamy zwykłe dennice na dennice osiatkowane i systematycznie usuwamy osyp pasożyta (co 24 godziny).

Takie rozwiązanie ma dodatkową zaletę: możemy w sposób ciągły kontrolować naturalny dobowy osyp V. destructor w rodzinach pszczelich. Jeśli dobowy osyp jest większy niż 5 szt. w rodzinie, to jest to sygnał, iż porażenie jest wysokie i należy przystąpić do leczenia danej rodziny.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Jeszcze o ramce pracy

Po ostatniej części artykułu otrzymałem bardzo wiele telefonów od pszczelarzy, którzy zachwalają tę metodę, ale również i od osób, które są zagorzałymi przeciwnikami takiego rozwiązania. Tych ostatnich było nawet więcej niż można było się spodziewać.

Oczywiście przedstawione środki i metody nie są narzucane przez kogokolwiek do bezwzględniej realizacji. Jeśli ktoś z pszczelarzy opracował swój algorytm postępowania z chorobą i metody te przynoszą pożądany skutek, to oczywiście takie postępowanie jest słuszne.

Z drugiej jednak strony bardzo wielu pszczelarzy stosuje od lat tylko jedną metodę walki z pasożytem w okresie późnojesiennym i wyrażają zaskoczenie, iż upadki w ich pasiekach sięgają ok. 70%.

Jest to dobitny przykład na bezskuteczną walkę z chorobą – i dopóty dopóki nie zastosują zintegrowanej walki z pasożytem, taka sytuacja może się powtarzać i nasilać w kolejnych latach.

U naszych zachodnich sąsiadów dwukrotne wycinanie ramek pracy jest zalecane we wszystkich regionach. Taki zabieg pozwala zmniejszyć populację roztoczy nawet o ok. 50%. Jest to bardzo dużo, pamiętajmy bowiem o tej liczbie 6400 szt. roztoczy na koniec sezonu letniego.

W maju kwitnienie rzepaków ozimych jest bardzo intensywne i w tym okresie możemy spokojnie wycinać owe plastry z czerwiem trutowym. Jeśli nie chcemy zastosować wspomnianego w poprzednim artykule wytrząsania czerwiu z plastrów, możemy je wyciąć i przetopić.

Najważniejszą sprawą jest, abyśmy usunęli ten porażony czerw z rodzin pszczelich. Tym bardzo prostym zabiegiem „kupimy” pszczołom troszkę czasu, do momentu przystąpienia do zasadniczego zwalczania V. destructor jesienią.

Podsumowanie

Uważny czytelnik zauważył z pewnością, iż ta część cyklu przedstawia metody biotechniczne, które mogą być łączone podczas walki z chorobą w przeciwieństwie do metod chemicznych. Możemy bowiem zastosować ramkę pracy, a następnie podzielić rodzinę stosując tworzenie odkładów i wspomóc pszczoły zastosowaniem dennicy osiatkowanej od pierwszych cieplejszych dni.

Zabiegi takie z całą pewnością pomogą pszczołom dotrwać w dobrej kondycji do czasu zastosowania głównych zabiegów varroabójczych jesienią, a przy tym nie zmniejszą produkcyjności rodzin pszczelich oraz nie dopuszczą do skażenia produktów pszczelich tzw. ciężką chemią.

Bardzo ważnym zagadnieniem jest to, abyśmy stosowali metody łączone w walce z V. destructor i nie ograniczali się do jednego specyfiku w ciągu całego sezony pszczelarskiego!

Dariusz Karwan
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


pobierz darmowy ebook


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"