fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Kanadyjskie pasieki towarowe, cz.2.

Autor opisał swoje doświadczenie w pracy w kanadyjskiej pasiece liczącej 10 000 uli zlokalizowanej w prowincji Alberta. W pierwszej części artykułu przedstawiono warunki klimatyczne, pożytek rozwojowy oraz prace wiosenne i wymianę matek w pasiekach. Kanadyjscy pszczelarze doprowadzają rodziny do dużej siły po to, aby uzyskać duże ilości miodu, lecz również po to, aby zaoferować swoim klientom coś, co ma o wiele większą wartość niż miód...

fot.© Piotr Szyszko - linia do obróbki ramek z miodem
fot.© Piotr Szyszko

Zapewne są Państwo ciekawi, co w Kanadzie w kontekście pszczelarstwa ma większą wartość niż miód. Jest to zapylanie usługowe. Kanadyjski pszczelarz oprócz sprzedaży miodu ma dodatkowe źródło dochodu z zapylania upraw. Od wiosny do biura pasieki przyjeżdżają rolnicy, którzy w zależności od wielkości uprawy zamawiają ule.

Sporządzany jest plan plantacji, gdzie należy ustawić ule oraz zapisywane są wszystkie informacje potrzebne do wykonania zadania. Jest to spore źródło zysku, ponieważ za każdy ul rolnik płaci nawet do 180$, w zależności od tego ile uli chce postawić. Bardzo często rolnicy zamawiają po 80 uli ze względu na to, że w Albercie są bardzo duże uprawy.

Rośliną, którą zapylają pszczoły i z której odbiera się pierwszy miód jest rzepak. Tu nasuwa się mała refleksja dotycząca polskich pszczelarzy, którzy muszą znosić niezadowolenie właściciela pola a za postawienie uli rząda miodu.

W Polsce nie ma jeszce tendencji usługowego zapylania plantacji. Dziwi to w obliczu wyników badań, które wykazują, że plantacje zapylane przez pszczoły dają o wiele więcej plonu niż te bez pszczół. Może kiedyś i u nas rolnicy będą zamawiali ule, kto wie? W Kanadzie jest na to ogromny popyt.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów


fot.© Piotr Szyszko

Kiedy ule są już ustawione, sprawdza się, czy niczego nie brakuje i już kolejnego dnia pszczoły mogą rozpocząć swoją pracę. Takie nocne manewry mają miejsce prawie przez 2-3 tygodnie, w zależności od ilości zgłoszeń i długości kwitnienia rzepaku, bo wiadomo, że po przekwitnięciu ule trzeba przewieźć na nowy pożytek.

Oczywiście odbywają się też kontrole specjalnego inspektora. Pszczelarz otrzyma wynagrodzenie za ule dopiero wtedy, kiedy inspektor sprawdzi czy w korpusach jest dużo miodu, czy są pełne i czy pszczoły (tu wskazanie by zawsze były to silne rodziny) wypełniły należycie swoje zadanie.

Kiedy mamy już wszystkie ule na swoim miejscu, ekipy pracujące w dzień (ja pracowałem właśnie na tej zmianie), rano ładują na samochód palety z korpusami i ruszają na miejsca, gdzie stoją ule. W Polsce mówi się, że pszczoły są agresywne na gryce, ja muszę powiedzieć, że w Kanadzie na rzepaku. Niejednokrotnie się przekonałem, że podczas dostawiania korpusów te łagodne majowe pszczoły zmieniały się w prawdziwych „obrońcówˮ.

Jeden z pszczelarzy z podkurzaczem zdejmuje daszki i sprawdza trzeci, czwarty korpus, czy jest tam miód i jeśli jest, dostawia się kolejne korpusy, w zależności, ile go jest. Zdarza się, że na ule wędrują od razu dwa korpusy, na które stawiany jest korpus z miodem. Jest to bardzo ciężka praca, ponieważ ul z 5-6 korpusami jest wysokości człowieka i jak łatwo jest ustawić dwa puste korpusy, tak trudniej zarzucić na nie korpus z miodem.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

fot.© Piotr Szyszko - linia do obróbki ramek z miodem
fot.© Piotr Szyszko

Po zdjęciu daszka z ula wyjmuje się z „lodówki” wcześniej nasączone płytki. Dodam, że na jednej płytce jest bardzo mało repelentu –  jest on rozlewany za pomocą zwykłej butelki ze specjalnym korkiem. Płytki nakłada się na wszystkie odkryte korpusy z miodem, a po kilkunastu minutach odbiera się je. Pszczoły schodzą niżej, zostawiając pustą miodnię.

Repelent ten można porównać do przegonki, coraz częściej stosowanej również w Polsce, która, według mnie, powinna być użytkowana w nowoczesnych pasiekach.

Repelent jest jednak o tyle lepszym rozwiązaniem, że przy dużej pasiece nie zajmuje dużo miejsca, szybko się go aplikuje i najważniejsze – skutecznie działa. W Albercie wielu lokalnych pszczelarzy go stosuje.

Wirowanie miodu

W 2013 roku pierwszy miód zaczęliśmy wirować 12 lipca. Palety z korpusami zdejmowane są z samochodu za pomocą wózków widłowych i przewożone są do specjalnego pomieszczenia, w którym jest bardzo wysoka temperatura, jest ono ogrzewane, żeby miód łatwiej wydobywać z ramek. Każdego dnia nowe korpusy są wstawiane do tego pomieszczenia i każdego dnia miodobranie trwa po 11 godzin.

Przy odbieraniu miodu i obsłudze taśmy produkcyjnej pracuje w zależności od potrzeby od 4-6 osób. Pierwsze dwie umieszczają korpusy z ramkami na taśmie. Przy tej czynności ramki są wstępnie oczyszczane z wosku. Trzecia osoba obsługuje specjalny podnośnik, który podaje ramki do odsklepiania mechanicznego, a następnie ramki długim korytarzem trafiają do miodarki, którą obsługuje czwarta osoba.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

fot.© Piotr Szyszko - linia do obróbki ramek z miodem
fot.© Piotr Szyszko

Miód wielokwiatowy pozyskiwany jest z koniczyny, chabra bławatka, gorczycy polnej, ostrożnia polnego, mlecza polnego oraz z krzewów, drzew i innych roślin kwitnących w danym okresie.

Z biegiem czasu, kiedy stwierdza się, że w korpusach miodu jest coraz mniej na ostatnie tygodnie, w czasie których odbiera się miód na samochody zabierane są podkarmiaczki.

W Kanadzie są to podkarmiaczki górne (powałkowe) drewniane i odpowiednio zabezpieczone, są lekkie i bardzo szybko się je obsługuje – jest to istotna sprawa, szczególnie przy tak wielkiej pasiece.

Kiedy odbiera się już korpusy z ostatnim miodem, redukuje się gniazdo tylko do dwóch korpusów i ustawia się podkarmiaczki. Korpusy z przywiezionym ostatnim miodem (zdarza się, że jest go niewiele) wiruje się, po czym ustawia na paletach i przewozi do magazynu, w którym są przetrzymywane przez zimę.

Dodam tylko, że na przełomie kwietnia-maja są one czyszczone z wosku i uzupełniane o nowe ramki, a stare, w których wosk jest ciemny i nie nadają się już dla pszczół są układane na oddzielne palety i przeznaczone do wytopienia. Kiedy kończy się miodobranie, kończy się również pracę związaną z rozlewaniem miodu oraz zaczyna się czyszczenie całego sprzętu.

Właściwe zakonserwowanie i wyczyszczenie sprzętu do miodobrania to recepta na jego sprawne funkcjonowanie. Cała hala, w której odbywało się miodobranie jest myta i czyszczona pistoletami ciśnieniowymi i gorącą wodą. Najbardziej pracochłonne było wyczyszczenie wielkiej miodarki, która miała bardzo dużo zakamarków i którą należało dokładnie umyć.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

W kolejnej części artykułu opiszę podkarmianie, leczenie, kontrolę oraz zabezpieczenia i przygotowanie uli do zimowli, jak również rodzaje wosku i sposób wytwarzania go w pasiece.

Piotr Szyszko


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"