fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Moja metoda poddawania matek pszczelich

Parafrazując wielkiego mistrza słowa, można zapytać: „Wymieniać matki, czy nie wymieniać – oto jest pytanie?” Odpowiedź jest jednoznaczna – wymieniać i to jak najwięcej i jak najczęściej. Zdrowa, młoda matka zapewni nam dobry materiał genetyczny przyszłych pokoleń pszczół. Pełne wigoru pszczoły dobrze zimują, szybko rozwijają się na wiosnę i produkują dużo miodu i pierzgi. Poprzez wymianę matki determinujemy także zdrowotność pszczół w naszych pasiekach, a co za tym idzie, obniżamy koszty jej utrzymania.

Wiele jest metod poddawania nowych matek do rodzin pszczelich, można powiedzieć, że jest ich tyle, ilu pszczelarzy. Są jednak pewne reguły, które powinno się spełnić, aby zminimalizować utratę nowej, poddanej matki. Do takich czynników można zaliczyć:

  • warunki pożytkowe,
  • warunki pogodowe (klimatyczne),
  • warunki panujące w rodzinie pszczelej (tzn. struktura rodziny pszczelej),
  • cechy poddawanych matek,
  • termin wymiany matek.

Mówiąc o warunkach pożytkowych mam tutaj na myśli nie tylko łany kwitnących kwiatów wokoło ula, ale także przyszły pożytek. Należy zapoznać się z okolicą i bazą pożytkową. Jeżeli jest to pasieka stacjonarna, to pszczelarz wie kiedy i jaki pożytek może wystąpić. Czy jest to pożytek ciągły, czy raczej przerywany i jak długie są okresy przerwy między nimi. Podobna wiedza jest potrzebna pszczelarzowi na nowym pasieczysku. Jest to bardzo ważne, ponieważ łatwiej są przyjmowane matki poddawane podczas trwania intensywnego bądź umiarkowanego pożytku. Większość pszczół zajęta jest wówczas zbieraniem, przetwarzaniem i układaniem nektaru w plastrach bądź wychowem czerwiu. Rodziny głodne lub pozbawione możliwości przynoszenia nektaru do ula są bardziej agresywne i bardzo niechętnie przyjmują nową matkę. Podczas braku pożytku należy rodziny, w których poddajemy nową matkę, podkarmić syropem, tak, aby uzupełnić w rodzinie tzw. „żelazny zapas pokarmu” (3-5 kg).

Na globalne zmiany klimatyczne czy pogodę niestety nie mamy żadnego wpływu, a szkoda, bo z moich dotychczasowych obserwacji wynika, że warunki pogodowe mają znaczący wpływ na zachowanie się pszczół w stosunku do młodej matki. Podczas mokrej aury, silnych wiatrów lub też podczas upałów (powyżej 30°C), długotrwałej suszy pszczoły potrafią być równie agresywne jak przy braku pożywienia. Taki czas nie jest właściwy do wymiany matki i to niezależnie od metody jej poddawania – należy tę czynność odłożyć.

Warunki panujące w rodzinie pszczelej, a uściślając struktura rodziny pszczelej, to moim zdaniem najważniejsza rzecz, którą pszczelarz powinien brać pod uwagę podczas wymiany matki. Umiejętność oceny danej rodziny wymaga jednak już sporej wiedzy fachowej i praktyki w zawodzie. Z drugiej zaś strony, to nie nabędzie nikt praktyki i doświadczenia, kto nie będzie podejmował prób zmierzenia się z tym czy innym problemem w pasiece. Sedno sprawy tkwi w tym, aby poddać nową matkę w najbardziej odpowiednim – pod względem struktury rodziny pszczelej – momencie. A najwłaściwszym czasem na to jest dojrzałość biologiczna rodzin, przy czym trzeba rozróżnić rodzinę silną, ale która jeszcze się rozwija, od takiej, która jest tak samo silna, ale jej rozwój biologiczny się zakończył.

Cechy poddawanych matek

Do najważniejszych cech poddawanych matek, należą:

  • stan fizjologiczny (lepiej są przyjmowane matki czerwiące, które zostały unasiennione naturalnie lub sztucznie i ich czerwienie zostało sprawdzone, niż matki nieunasiennione);
  • masa ciała matki (doświadczalnie dowiedziono, że matki o masie 200 mg były akceptowane w 96%, zaś o masie 180 mg tylko w 47% [Taranov 1973];
  • przynależność rasowa (matki tej samej rasy są przyjmowane chętniej, niż odmienne rasowo);
  • ogólna kondycja matki (chodzi tu przede wszystkim, aby czas transportu matki od hodowcy do pszczelarza nie był zbyt długi – chyba, że hodujemy matki we własnej pasiece).

Niezwykle ważnym zagadnieniem jest również termin poddawania matek pszczelich i to jeżeli chodzi o miesiąc, jak i też o porę dnia, kiedy wykonujemy ten zabieg. W tym miejscu należy stwierdzić, iż istnieją dwie szkoły poddawania matek. Pierwsza z nich mówi, że matki należy poddać pod koniec wiosny lub bardzo wczesnym latem, kiedy w ulu jest bardzo dużo młodych pszczół. Według drugiej poddawanie matek powinno się odbyć w miesiącach letnich od połowy lipca do września (niektóre podręczniki podają, że przyjęcie w tym czasie matek jest o 20% wyższe niż w czerwcu).

Obie te szkoły mają swoje zalety i wady. Otóż pierwsza z nich pozwala nam poddać matkę stosunkowo wcześnie, więc zdąży ona wychować zastępy „swoich” pszczół przed zimą. Poza tym wymieniamy matkę podczas wzrostu nastroju rojowego, a wymiana rozładowuje taką sytuację. Wreszcie, kiedy nasze starania spełzną na niczym i matka zostanie zabita przez pszczoły, to mamy jeszcze sporo czasu na poddanie drugiej do tego samego ula. Wadą tej szkoły może rzeczywiście być większy odsetek matek nieprzyjętych – musimy poświęcić więcej uwagi i energii, aby matki poddane w czerwcu zostały zaakceptowane przez pszczoły.

Zaletą drugiej szkoły poddawania matek (późnym latem) jest większy odsetek ich przyjęcia – przynajmniej według literatury. Osobiście zdarzyło mi się parokrotnie poddawać matkę po 15 lipca, ale nie zauważyłem znaczących różnic. Natomiast niewątpliwą wadą tej metody jest to, że poddając matkę np. 15 sierpnia przerywamy i zakłócamy proces czerwienia matki na ok. 3-5 dni, a czasem i dłużej. Z punktu widzenia produkcyjności miodu oraz przygotowania rodziny do zimowli jest to niewłaściwe. Pamiętać bowiem należy o tym, iż właśnie pszczoły wygryzające się od 15 sierpnia do 10 września są pszczołami najbardziej żywotnymi. To właśnie zastępy tych pszczół powinny być zazimowane i wiosną zapoczątkować cały cykl rozrodczo-produkcyjny w ulu. Pięć dni przerwy w czerwieniu to około 10 000 pszczół, więc ok. 1 kg – o tyle mniej pszczół może być zazimowanych!

Metody poddawania matek

Poza wymienionymi wyżej szkołami, można wyróżnić trzy zasadnicze metody poddawania matek:

  • a) poddawanie matek w różnego rodzaju klateczkach (drewniane, plastikowe), posiadających różne kształty (prostokątne, kwadratowe, w kształcie walca itp.);
  • b) poddawanie w izolatorach;
  • c) poddawanie bezpośrednie.

W swojej pasiece próbowałem różnych metod i po latach prób i błędów opracowałem swoją własną metodę poddawania matek. Nie uważam tej metody za bezbłędną. Stosuję ją jednak od paru lat i wyniki, moim zdaniem, są całkiem przyzwoite.

Dane zawarte w tabeli pokazują, że począwszy od roku 2004 przyjmowanie poddawanych matek w mojej pasiece jest na niezłym poziomie. Natomiast rok 2003 był pierwszym rokiem, kiedy zacząłem eksperymentować z nową metodą – jak widać próby były okupione utratą aż 40% poddanych matek.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Dariusz Karwan
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"