fbpx

NEWS:

w wydaniu tradycyjnym (papierowym) strona: 0

Lipcowo-sierpniowe ostatki

Zastanawiając się nad pożytkami, które końcem lipca i sierpnia może wykorzystać mała hobbystyczna pasieka bez możliwości przewożenia (pozbawiona typowych późnych pożytków z wrzosu i gryki) doszedłem do wniosku, że nie musimy skupiać się wyłącznie na nawłoci. Nawłoć rzeczywiście bardzo ekspansywnie w ostatnich latach wkracza na wszelkiego rodzaju ugory, nieuprawiane pola, na obrzeża lasów i okolice nawet niewielkich cieków wodnych.

Niestety nie zawsze jej skupisko jest tak duże, byśmy mogli spodziewać się uzyskania z niej miodu towarowego. Często spotykałem się ze zdziwieniem osób, które nie zajmowały się pszczelarstwem, że moje pszczoły nie produkowały już miodu pod koniec lipca i w sierpniu, pomimo dość licznie kwitnących jeszcze kwiatów, takich jak chabry łąkowe, drakiewniki, osty, ostrożenie, nostrzyki, łopiany, ognicha, łopucha itp.

Wydawało mi się, że po prostu uli jest zbyt dużo. Pewnego roku po wywiezieniu pasieki na wrzosowisko, na starym miejscu pozostawiłem dwa ule. Ponieważ przy wykorzystaniu pożytku wrzosowego nasza praca przy ulach ogranicza się właściwie tylko do okresowego dozorowania, swoją uwagę skupiłem na pozostawionych ulach. Pomimo braku konkurencji, rodziny nie wykazały wzmożonej aktywności. Nadal większość pszczół w czasie panujących upałów formowała brody pod wylotkami (w tym czasie pszczoły na wrzosowisku normalnie pracowały). Ilość przynoszonego nektaru, co prawda, zwiększyła się (zbędne okazało się podkarmianie pobudzające), zwiększyła się też intensywność czerwienia, ale trudno było marzyć o miodzie towarowym.
W następnym roku już od wiosny te dwa ule potraktowałem inaczej niż pozostałe w pasiece.


Rys. 1: Pasieka na początku maja (rodziny obsiadają
dziesięć ramek wielkopolskich z czerwiem i zapasem
pokarmu).
W maju rodzinom nie założyłem izolatorów, pozwoliłem im rozwijać się bez ograniczeń, trzymając rękę na pulsie, aby rodziny nie weszły w nastrój rojowy. Pogoda była sprzyjająca, bez długich okresów chłodów i dżdżystej pogody, więc nie było z tym problemu. Pod koniec maja, przy końcu kwitnienia rzepaku utworzyłem z tych rodzin silny odkład na sześciu ramkach wielkopolskich. Odkład otrzymał ramki z czerwiem krytym i obsiadającymi je pszczołami oraz matecznik na wygryzieniu. Odkład ustawiłem na miejscu jednego z uli z którego był on utworzony, cała więc pszczoła lotna powróciła tylko do niego. Na początku czerwca nadal posiadałem więc dwa ule robocze, z tym że jeden z nich był bez czerwiu otwartego (który pojawił się dopiero w połowie czerwca) mogąc każdą ilość przynoszonego nektaru zgromadzić jako miód towarowy. Ponadto odstawiony ul stał się swojego rodzaju odkładem z czerwiącą matką.

Po paru dniach część pszczół przejęła rolę pszczoły lotnej i rodzina zaczęła się normalnie rozwijać. W połowie lipca te trzy ule stanowiły dobrze rozwinięte rodziny mogące gromadzić miód towarowy. Skończył się jednak obfity pożytek. Z jednego ula utworzyłem typowego miodowca. Z ula, który stał się odkładem usunąłem matkę i wstawiłem do niego ramki
Rys. 2: Ule na początku czerwca. Kolorem brązowym zaznaczono ramki
z czerwiem i przeznaczone na magazynowanie nektaru i miodu, czerwonym
ramkę z czerwiem i matecznikiem na wygryzieniu, fioletowym węzę, czarnym
zatwór twardy. W środku nowo utworzony ul.
z czerwiem krytym (pozyskanym z dwóch pozostałych uli w ilości 7 ramek; wstawiłem je do nadstawki, zabierając jednocześnie te z czerwiem otwartym (3 ramki; zastąpiłem je woszczyną). Przez pierwsze 10 dni systematycznie usuwałem z ula mateczniki ratunkowe, a później do 20 sierpnia do ula nie zaglądałem. Pozostałe dwie rodziny podkarmiałem, a ponieważ nie wywiozłem ich na wrzosowisko, już na początku września były w pełni przygotowane do zimy na siedmiu ramkach wielkopolskich. Otrzymały po 8 kg cukru w syropie.

zablokowane [...] - część treści ukryta, w całości dostępna tylko dla zalogowanych e-Prenumeratorów

Krzysztof Furso
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.


 Zamów prenumeratę czasopisma "Pasieka"